Powiem tak, miałem w łapach, pobawiłem się, zrobiłem kilka fotek i ....... zachorowałem.
Człowiek w nieświadomości żyje, do tej pory myślałem, ze tylko lustrzanka, że nic innego.
Ten aparat zburzył moją wiarę, zachwiał światopoglądem, już nic nie będzie takie jak było.
Szybkość reakcji, wizjer, autofokus i cała reszta. Trudno opisać mi jakie wywarło to wszystko na mnie wrażenie.
Danych technicznych i opisu szczegółowego nie będę zamieszczał, odsyłam do źródła.
Jedynie zacytuję
"W modelu X-T10 zastosowano matrycę APS-C X-Trans™*3 CMOS II z wbudowaną obsługą autofokusa z detekcją fazową. Połączenie wysokowydajnego mechanizmu przetwarzania obrazu, możliwości obiektywów FUJINON i unikalnej technologii odwzorowania kolorów sprawia, że aparat uzyskuje znakomitą rozdzielczość i bardzo dobrą jakość obrazu. Nowy system autofokusa w modelu X-T10 oferuje tradycyjny, 49-punktowy tryb pojedynczy, który cechuje duża szybkość i precyzja, a także dwa nowe tryby: strefowy i szeroki ze śledzeniem, w których ruchome obiekty są śledzone w większym, 77-punktowym polu, co znacznie usprawnia rejestrowanie takich obiektów. Należy także wspomnieć o trybie AF-C oraz trybie zdjęć seryjnych pracującym z szybkością do 8,0 kl./s*4. Wszystko to sprawia, że aparat oferuje wysoką jakość zdjęć znaną z serii X w jeszcze większym spektrum warunków fotografowania."
Opis aparatu na stronie firmowej FUJI
Test aparatu na Fotopolis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz